Pytanie: czy ryzykować "Trzy siostry", gdy brak pewności, że dysponuje się obsadą znakomitą? Od kilku lat nad każdą próbą wystawienia tej sztuki wisi cień, czy też rażący oczy blask znakomitego przedstawienia Erwina Axera w warszawskim Teatrze Współczesnym z siostrami: Haliną Mikołajską, Zofią Mrozowską, Olgą Lipińską, ze Zbigniewem Zapasiewiczem, Henrykiem Borowskim, Kazimierzem Opalińskim i Tadeuszem Łomnickim. Dyskutowaliśmy kiedyś tę sprawę w pewnym gronie z Krzysztofem {#os#1004}Rościszewskim{/#}. Zarysowały się wtedy następujące stanowiska: 1. defetystyczne - nie grać, bo z góry wiadomo, że się nie udźwignie; 2. dydaktyczno-poznawcze - grać, bo publiczności olsztyńskiej, która widziała już w swoim teatrze "Wujaszka Wanię", "Wiśniwy sad", i "Czajkę", należy się kolejna sztuka Czechowa, reprezentująca szczyty jego dramatopisarstwa; 3. opiekuńczo-wychowawcze - grać, bo to akt wiary w możliwości twórcze zesp
Tytuł oryginalny
Przed progiem tragedii
Źródło:
Materiał nadesłany
Kontrasty Nr 5