"Przed południem, przed zmierzchem" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Paulina Ilska w portalu Reymont.pl.
Zatrzęsienie premier w łódzkich teatrach. Jedna z najświeższych to "Przed południem, przed zmierzchem". Przedstawienie wyreżyserował Piotr Cieplak, wykorzystując na scenie taneczną formację Nowa Dada. Pod batutą słynnego tancerza Leszka Bzdyla w Nowym pracuje się nad przekuciem umiejętności tanecznych na język teatru. Z coraz większym powodzeniem. Odnosząc się do źródłosłowu pojęcia "dada" czy raczej dadaizmu, trzeba powiedzieć, że na tym spektaklu nie mają czego szukać osoby lubiące tradycyjne opowiadanie historii. Takich z głównym bohaterem, fabułą oraz morałem. To raczej pewne impresje, lekko montażowy styl, ale raczej spod znaku Wong Kar Waia. Z charakterystyczną dbałością o szczegół obrazu, próbami uchwycenia "momentu", tej jednej, jedynej chwili, kiedy właśnie akurat tak a nie inaczej ułożyły się promienie światła na szybie, kosmyki włosów ukochanej... Postaci krążą w lekko obłędnym rytmie, uświadamiając absurd codzien