Witold Gombrowicz, błyskotliwie inteligentny, wykształcony i oczytany a przy tym obdarzony niezaprzeczalnym urokiem osobistym - szybko zrobił skandalizującą nieco karierę w warszawskich kawiarniach literackich lat trzydziestych. Szersze zainteresowanie twórczością autora "Ferdydurke" przyjść miało znacznie później, zwieńczone ostatecznie światowym rozgłosem. A stało się to pod koniec lat pięćdziesiątych. Posypały się nagrody, stypendia, zaszczyty. Śmiertelny atak serca powalił pisarza w 1969 r. u szczytu sławy. Fałsz, obłuda, maska, intelektualne szalbierstwo - słowem szaty nagiego króla - to główne grzechy ludzkości, ułomna strona życia zbiorowego. To takie teren prześmiewczych lecz l błyskotliwie dociekliwych penetracji Gombrowicza. Dla teatru Gombrowicz napisał, niewiele, trzy sztuki zaledwie: "Iwonę, księżniczkę Burgunda" (1935 r.), "Ślub" (1952 r.) no i - "Operetkę". Rozpoczął jej pisanie w 1955 r., by po jedenastu latach ukończyć
Tytuł oryginalny
Przed premierą "Operetki" W. Gombrowicza w Teatrze Współczesnym
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Szczeciński nr 230