EN

27.02.2004 Wersja do druku

Przed premierą

W pracowni krawieckiej Teatru Śląskiego pracują cztery panie. - Wszystkie skończyłyśmy szkołę odzieżową w Dąbrówce Małej - uśmiecha się Barbara Manowska. Ewa Kerger pojawiła się tu już 27 lat temu. - To nie tylko praca, ale i pasja. Historia naszego życia to historia teatru - przyznaje pani Ewa. - Do dzisiaj pamiętam kostium, jaki szyłyśmy dla aktorki grającej Barbarę Radziwiłłównę. To było już prawie 20 lat temu. Suknię trzeba było ręcznie obszywać perłami. To trwało kilka tygodni - wspomina. Z kostiumami do "Tanga", którego premierę zaplanowano na najbliższą niedzielę, jest znacznie mniej roboty. Jolanta Woszczyńska-Kolonko fastryguje akurat suknię, w której aktorka grająca babcię spocznie na katafalku. - To czarna prosta sukienka z koronkami w starym stylu - tłumaczy pani Jola, która teatralne kostiumy szyje już od 19 lat. Ze śmiechem wspomina swoje pierwsze wyzwanie. - To był kostium osła do bajki. Do kasku z grzywą i ł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Trybuna Śląska" nr 49

Autor:

Igor Cieślicki

Data:

27.02.2004

Realizacje repertuarowe