Istwan Orkeny, pisarz węgierski, autor "Strażaka Tota" granego w Teatrze Polskim w przekładzie Camilli (dlaczego nie Kamili?) Mondral, reżyserii Józefa Grusy i scenografii Ottona Axera miał nie lada szkołę życia. Ukończył studia politechniczne, zajmował się dziennikarstwem i literaturą, imał się najprzeróżniejszych zajęć, aż wybuchła II wojna światowa i znalazł się w szeregach wojsk węgierskich pod Woroneżem. Potem cztery i pół roku spędził w radzieckim obozie dla jeńców wojennych, skąd wrócił z rękopisami czterech książek, jako uformowany pisarz. Obecnie jest także autorem trzech sztuk teatralnych ("Woroneż", "Pałac Zichych" i "Strażak Tot"). Premiera tej ostatniej sztuki odbyła się w Budapeszcie wiosną 1967 bardzo więc szybko potem wstawił ją do repertuaru Teatr Polski w Warszawie. Rzecz warto było pokazać. Z bogatych doświadczeń życiowych autor wyniósł odrazę (może nawet urazową) do pustego drylu i bezsensownego dział
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kurier Polski" nr 17