"Spalenie matki" w reż. Michała Kotańskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
"Spalenie matki" - najnowsza premiera Teatru Wybrzeże - to widowisko o walce o swoją tożsamość, prawo do życia w zgodzie z samym sobą. Szkoda, że w spektaklu problemy te przedstawione są niczym zwyczajny bunt nastolatka. Karol (wymagająca rola Piotra Jankowskiego, w której przełamuje swoje dotychczasowe sceniczne emploi) i Piotr (Michał Kowalski) żyją razem. Ten pierwszy jest tancerzem w gejowskim klubie, drugi pracownikiem wielkiej korporacji. Oczywiście pojawiają się problemy: obaj spotkają się z brakiem akceptacji, stają przed kluczowymi wyborami. "My im przeszkadzamy? Powietrze im zabieramy?" - pyta właściwie retorycznie na początku sztuki Karol. Świetnie, że "Spalenie matki" w Wybrzeżu powstało. Teatr przecież powinien dotykać tematów trudnych, zamiatanych pod dywan. Homoseksualiści z gdańskiego przedstawienia to ludzie z krwi i kości; cierpiący, przeżywający dylematy. Widzimy na scenie bohatera, który stara się wbrew otoczeniu dookreśli