EN

1.04.1987 Wersja do druku

Przebój w Powszechnym

Niełatwo było dostać się na to przedstawienie. Szło kompleta­mi, mimo ataków zimy i wątpliwych rozkoszy przeprawiania się na praski brzeg Wisły z po­mocą komunikacji miejskiej. Po­dobno, w przedsprzedaży biletów funkcjonują tzw. listy społeczne. Zupełnie, jak w kolejkach po meble, pralki automatyczne i ko­lorowe telewizory. Plotka? Może, ale jaka ładna, co za zwycięstwo ducha nad materią... "Garderobiany" ma wielkie po­wodzenie. Na "Garderobianego" chodzi cała Warszawa, która nie chodzi do innych teatrów na nie gorsze wcale niż to przedstawienia. O "Garderobianym" mówi się i pisze, niczym o bestsellerze tea­tralnym sezonu. Czy sprawiła to fama ekranizacji Petera Yatesa z Albertem Finneyem i Tomem Courteneyem? Wątpliwe. Film nie był w Polsce rozpowszech­niany. Może więc reklamy przy­sporzył Andrzej Wajda, który chciał kiedyś wystawić tę sztukę bodaj z Tadeuszem Łomnickim? Zapisał to nawet Jerzy Andrzejewski w "Grze z cieniem". Ilu jednak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przebój w Powszechnym

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr Nr 4

Autor:

Barbara Osterloff

Data:

01.04.1987

Realizacje repertuarowe