"Miasto snu" w reż. Krystiana Lupy TR Warszawa, Teatru Dramatycznego w Warszawie i Theatre de la Ville w Paryżu. Pisze Jacek Sieradzki w Zwierciadle.
Krystian Lupa ćwiczy cierpliwość swoich widzów. Wywozi ich kawał drogi za Warszawę, do wielkiej hali zdjęciowej, zasadza na z górą sześć godzin do śledzenia grupy ekscentryków w ich niespiesznych poczynaniach. Będących trochę psychodramą, trochę przewlekłą próbą w teatrze, trochę spowiedziami z Bigbrotherowego pokoju zwierzeń, wielki reżyser, jeden z gigantów współczesnego teatru, drugi raz z rzędu (po wrocławskiej "Poczekalni. O") wpada w tę samą pułapkę: sądzi, że wystarczy stworzyć dramatyczny punkt wyjścia, by z improwizacji aktorów wyrosło zajmujące przedstawienie. Mamy więc wyizolowaną enklawę (utopijną Perłę z powieści Kubina), gdzie skupiło się grono wrażliwców w ucieczce przed trywialnością świata. Ich marzenia mocno sparciały jednak, oglądamy głównie festiwal małości, pretensji i rozpaczy, zaś prawodawca i stwórca Perły ukrywa się gdzieś załamany. Pewnie byłby to temat na ważną wypowiedź, ale przy najlepsz