Największymi wygranymi 2008 roku są Zachęta i Krystyna Janda. Do grona największych przegranych zaliczyliśmy natomiast Centrum Sztuki Współczesnej i festiwale muzyki klasycznej - subiektywną ocene wydarzeń w warszawskiej kulturze w minionym roku przedstawia Bartosz Bator w Dzienniku.
Wędrówkę po najistotniejszych wydarzeniach wystawowych minionego roku w stolicy najlepiej zacząć od Narodowej Galerii Sztuki "Zachęta". Tym bardziej że ta placówka nie zaliczyła w mijającym roku żadnej organizacyjnej wpadki. WYSTAWY Zachęta może być przykładem Wszystkie wystawy z 2008 r. potwierdzają, że Zachęta śmiało może ubiegać się o miano najlepszej galerii w kraju. Naszym zdaniem na szczególną uwagę zasługiwała wystawa jednego z najwybitniejszych malarzy współczesnych Luca Tuymansa "Idź i patrz". Retrospektywna wystawa Belga umiejętnie prezentowała wszystkie ponure wątki leżące u podstaw sztuki tego artysty. Poza tym plus za konsekwencję. Podobno wiele miesięcy trwały rozmowy z artystą, który ostatecznie sam czuwał nad wyglądem warszawskiej ekspozycji. Warta odnotowania jest też ekspozycja "Rewolucje 68" próbująca ukazać bogactwo intensywnych zmian kulturowych, których początki miały miejsce u schyłku lat 60. na uli