EN

12.11.1995 Wersja do druku

Próżny żal

Prawdziwe, godne współczucia nieszczęście naszej powojennej dramaturgii emigracyjnej bije po oczach. Stracona bezpowrotnie. Z głębokim smutkiem ogląda się dzisiaj próby reanimacji tych sztuk. Przez pół wieku w londyńskim getcie albo i - jak Andrzej Bobkowski - rozsiani gdzieś po antypodach dramaturdzy odcięci od życia teatralnego ugrzęźli w stagnacji i anachronizmie. Nie było wśród nich Mickiewicza, był jeden tylko Gombrowicz, to prawda. Ale były talenty, które w żywej tkance kulturowego obiegu mogłyby się były rozkrzewić dramaturgią co najmniej użytkową, może nawet ważną. Uschły na ugorze. Ta dramaturgia, która tliła się gdzieś mizernie, ze względów politycznych odcięta od naturalnego podglebia, to dziś rozdział zamknięty. Martwy. Anemia Czarnego piasku, z jego psychologicznymi szkicami, z ledwie dotknięciami zagadnień egzystencjalnych, ludzkich postaw i tzw. spraw polskich, mimo najuczciwszych usiłowań aktorskich objawia się z całą

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Próżny żal

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości Kulturalne nr 46

Autor:

Andrzej Żurowski

Data:

12.11.1995

Realizacje repertuarowe