Czy brzydota może pociągać? Pytanie to banalne, odpowiedź - oczywista w czasach, kiedy o tym, co piękne decydują głównie dyktatorzy mód, a panie - jak na rozkaz - stroją się w miru, maxi, strzygę "u drwala", dziergają tym samym ściegiem, pracowicie wciągają sztuczne złote nitki. Piękno się skonwencjonalizowało, podoba się z reguły to, co powinno, co zostało uznane za piękne, zadekretowane, powieszone w przybytkach sztuki. Tylko od czasu do czasu zdarzają się bunty artystycznej awangardy. Tym bardziej więc warto odwiedzić Teatr Powszechny w Warszawie, by pomyśleć o tych problemach, śledząc losy wysoko urodzonego księcia, który z przekory postanowił poigrać z uczuciami własnymi, domowników oraz pewnej okrutnie szkaradnej Cimci-Rymci, odkrytej przypadkiem podczas przechadzki w parku. Autor tej piekielnej intrygi - i zarazem sztuki "Iwona księżniczka Burgunda" - Witold Gombrowicz - nie był zbyt wielkiego mniemania o ludzkiej naturze, dlatego przy
Tytuł oryginalny
Prowokacja Iwony
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Ludowy nr 300