EN

10.02.2009 Wersja do druku

Prowokacja artystyczna to bardzo szlachetna forma wyrazu

- Po 10 latach zmagania się z tym zawodem zrozumiałam jednak, że to był falstart, pomyłka. No i kiedy nagrałam już swoją pierwszą płytę, wiedziałam, co chcę robić dalej - mówi aktorka i wokalistka Maria Peszek.

Mirosław Pęczak: - Kim jest Maria Peszek przede wszystkim, piosenkarką czy aktorką? Maria Peszek: - Zdecydowanie bardziej czuję się piosenkarką, głównie dlatego, że zaczęłam śpiewać i nagrywać w wyniku bardzo świadomego własnego wyboru. Z aktorstwem miałam kontakt od zawsze, bo wychowywałam się w aktorskiej rodzinie, poznałam wielu wybitnych ludzi teatru, więc wydawało się, że droga kariery aktorskiej jest w moim przypadku jakoś tam naturalna. Po 10 latach zmagania się z tym zawodem zrozumiałam jednak, że to był falstart, pomyłka. No i kiedy nagrałam już swoją pierwszą płytę, wiedziałam, co chcę robić dalej. Ale przecież zanim to nastąpiło, w 2000 r. dostałaś nagrodę na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej... - Och, tak, i nie była to moja jedyna nagroda związana z aktorstwem. Cóż, wiem, że to piękna profesja, ale mnie za dużo kosztowała. To była nieustanna walka ze sobą, ból, dotarło więc do mnie, że szkoda mi życia. A jednak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wybrałam przyjemność

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 7/14.02

Autor:

Mirosław Pęczak

Data:

10.02.2009