EN

1.05.1986 Wersja do druku

Prowokacja, ale w dobrym stylu

R.W.Fassbinder znany był polskiej publiczności jako buntowniczy i wybitny filmowiec, ale nie tylko dramaturg. "Gorzkie łzy Petry von Kant" przywiezione do Lublina z łódzkiego Teatru im. S. Jaracza poprzedziła pogłoska, że jest to przedstawienie drastyczne, chwilami obsceniczne i obyczajowo prowokacyjne. To prawda, ale niecała. Bo przedstawienie tylko balansuje na granicy drastyczności i śmiałych obyczajowo sytuacji. Wymieńmy je: problem miłości lesbijskiej, kilka mocnych zwrotów i trochę nagości - to wszystko. Ale zarazem wszystko to w proporcji koniecznej do planu myślowego dramatu i przedstawienia, a przy tym wykonane według praw sztuki i z nienaganną kulturą. Zresztą: niezależnie od przesłania, jakie niesie przedstawienie, że to nie posiadanie i nie dominacja nad obiektem adoracji jest istotą miłości (tu aż się prosi o cytat z Saint-Exupery'ego) - o sukcesie łódzkiej realizacji decyduje cała strona wykonawcza. Od interesująco zagospodarowanej prze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Sztandar Ludu" nr 1013004

Autor:

Franciszek Piątkowski

Data:

01.05.1986

Realizacje repertuarowe