"Nie ma smutnego czasu, są tylko smutni ludzie" - twierdzi Colas Breugnon, bohater książki Romaina Rollanda, jednej z tych w historii literatury, które przywracają radość życia. Powieść zadedykowana patronowi miasta Clamecy, świętemu Marcinowi, jest hymnem na cześć życia i jednocześnie hołdem złożonym burgundzkiej mentalności. Jej bohater, skromny stolarz, należy do często wymienianych ulubionych postaci literackich czytelników w różnym wieku. Colas, trochę filozofując, trochę kpiąc, potrafi najgorsze nawet wydarzenia zinterpretować w sposób, który przywraca pogodę ducha i właściwą proporcję rzeczy. Praca jest sensem jego życia, a przyjemnościami: piękne kobiety, dobre jedzenie i wino. Pewnego zimowego dnia, w święto Matki Boskiej Gromnicznej, Colas postanawia spisać swoje codzienne przygody, dzięki czemu choć na chwilę możemy zajrzeć w świat XVII-wiecznej prowincjonalnej Francji. Premiera spektaklu w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym o
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita