"Wróć do mnie wróć - choć jedną chwilę niech będę z tobą zespolona wróć do mnie wróć - choć jedną chwilę niech nieszczęśliwa, zszczęśliwwna rozkoszy zaznam, ja wzgardzona która samotna legam w łożu", płacze Laodamia za nowo poślubionym mężem, który zginął na wojnie. Odrętwiała z bólu snuje się po domu, którego nie zdążyli wykończyć. Otaczają ją dziewki służebne pełne współczucia, gotowe na każde skinienie. "Ręce się twoje pieszczot spragnione same plączą koło smukłej szyi i tulą twarzy płonące policzki", ubolewają dziewczyny. Laodamia marzy o zobaczeniu zmarłego męża. Pragnie spotkać go choć na chwilę, za wszelką cenę, nawet za cenę swego życia, za cenę grozy poznania nieznanego królestwa śmierci. Wywołuje więc nocą ducha zmarłego. Płacze, żali się przed nim, skarży, prosi o pieszczoty, tuli się, oplata rękami nieruchomą, obojętną postać. A potem z rozpaczy i tęsknoty prz
Tytuł oryginalny
Protesilas i Laodamia Henryka Tomaszewskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Współczesność nr 26