Pod powierzchnią codziennych gestów i strzępów rozmów ukrywają się skrajne emocje. Pracownik i szef, brat i siostra, nauczycielka i uczeń. W tle rozgrywa się dramat Londynu wstrząsanego serią terrorystycznych zamachów. "Pornography" to kolejna sztuka Simona Stephensa, wzrastającej gwiazdy brytyjskiego teatru, zaliczanego do generacji In-yer-face. Choć jego sztuki - podobnie jak innych przedstawicieli tego pokolenia - są dosadnie wulgarne, to różnią się bijącym spomiędzy wersów optymizmem i autentycznością tekstów. Jest źle, ale nie tak źle, żebyśmy nie mogli tego zmienić. Spektakl pokazuje, jak łamiąc bariery swojego osobistego świata, chcemy na nowo poczuć się ludźmi. Ale czy możliwe jest być człowiekiem, skoro żyjemy w kulturze ekstremalnej izolacji i wizualizacji, na skutek czego staliśmy się wyłącznie biernymi podglądaczami cudzych tragedii?
Źródło:
Materiał nadesłany
Aktyvist nr 105