EN

22.03.2003 Wersja do druku

Prospero numer trzy

Nie było jeszcze takie­go sezonu w Warszawie, żeby na scenie pojawiło się aż trzech Prosperów. Dwóch z "Bu­rzy" Szekspira (Rozmaitości i Pol­ski) oraz trzeci z poematu Audena "Morze i zwierciadło" - po­etyckiego komentarza do "Bu­rzy" (Narodowy). Można było przewidzieć, że z trzech scenicz­nych opowieści o wygnanym księciu Mediolanu wersja Jarosła­wa i Adama Kilianów w Teatrze Pol­skim będzie najmniej eksperymentatorska. Przykro jednak, że aż do tego stopnia nie wchodzi ona w artystyczne szranki z wi­zjami Warlikowskiego i Grze­gorzewskiego. Owszem, spek­takl jest piękny od strony wizu­alnej. I wcale niekonserwatywny - w scenografii wykorzystane są nowoczesne środki wyrazu: pro­jekcje filmowe, ruch płaszczyzn-ekranów, nad sceną surreali­stycznie płynie fortepian. Kom­pletnie jednak nie wiadomo, ja­kie problemy i namiętności rzą­dzą postaciami ubranymi w mi­sternie skomponowane stroje - kremowe (mieszkańcy wyspy) i zgniłozielone (dwór

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prospero numer trzy

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 12

Autor:

AC

Data:

22.03.2003

Realizacje repertuarowe