Praktyka dowodzi, że wprowadzenie czynnika osobistego do telewizyjnych programów przybliża je widzowi. Niestety, niezrozumiałe przywiązanie do tradycyjnych, a nader oficjalnych form wypowiedzi usuwa ten czynnik na plan dalszy. Nigdy jeszcze nie ujrzeliśmy na małym ekranie dostojnika państwowego w swobodnej pozie podczas półprywatnej rozmowy. Nigdy nie mieliśmy możności zobaczenia osobistości ze świata nauki przy prozaicznych, codziennych zajęciach domowych. Nigdy kamera telewizyjnego reportera nie przekroczyła progów prywatnego mieszkania społecznych działaczy. Wyłom w tym chińskim murze, zbudowanym wokół życia prywatnego, uczyniła ostatnio telewizja krakowska w wielce obiecującym cyklu "Zapraszam na wtorek wieczór''. Spotkanie z Januszem Meissnerem w jego prywatnym domu miało przyjemny nastrój intymności i wzbogaciło widza o mnóstwo szczególików z życia osobistego pisarza, który tak wiele miał do powiedzenia i do pokazania. Na pewno z większym j
Tytuł oryginalny
Prosimy nie podpowiadać
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 262