W GORĄCYM roku 1981, w którym wielu z nas przeżywało euforię, a życie nas tak oszałamiało, że zatracaliśmy się w nim budując zamki na lodzie, wrocławski poeta Tadeusz Różewicz kończył pisać sztukę o Kafce pt. "Pułapka". 7 stycznia 1984 roku w Teatrze Współczesnym odbyła się polska prapremiera "Pułapki". Zarówno sam utwór, jak i realizacja sceniczna Kazimierza Brauna są wydarzeniami w naszym życiu teatralnym. Zasługują na wnikliwą uwagę, dyskusje, może i na spory. Używając określeń młodzieży, z którą oglądałem przedstawienie, najnowsza sztuka Różewicza jest nie-sa-mo-wi-ta. Jest to prawda. Sztuka jest tak "niesamowita", jak "niesamowity" jest świat, w którym żyjemy, jak "niesamowity" jest XX wiek, jak "niesamowita" staje się dziś globalna sytuacja demograficzna, polityczna, militarna, jak "niesamowity" jest człowiek. Nie opowiada żadnej historii "nie z tej ziemi." W ogóle nie opowiada historii. Raczej nią pulsuje, krw
Tytuł oryginalny
Prorok w Pułapce
Źródło:
Materiał nadesłany
Sprawy i Ludzie nr 4