"Trzy stygmaty Palmera Eldritcha" w reż. Jana Klaty w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Agnieszka Kozik w Ozonie.
Ziemię przyszłości wypala słońce. Jej mieszkańcy kupują przyśpieszającą ewolucję kurację E. Obowiązującą walutą są skiny. Koloniści osadzeni na Marsie płacą nimi za wyobrażające ziemskie luksusy zestawy Perky Pat i "przenoszący" ich na rodzimą planetę narkotyk Can-D. Monopolistą na rynku jest firma Leo Bulero - P. P. Laytous. Do czasu, gdy biznesmen Palmer Eldritch przedstawia konkurencyjną ofertę. Jego slogan reklamowy brzmi: "Bóg obiecuje życie wieczne, my możemy je dać". Nikt nie rozn już, co jest jawą, a co halucynacją. Rzeczywistości przenikają się i mnożą z tak zawrotną prędkością, że nie sposób za tymi zmianami nadążyć. Wystawienie tak pokręconej fantastycznej fabuły w "teatrze z tradycjami" wymaga odwagi i szczypty szaleństwa. Janowi Klacie nie brakuje żadnej z tych cech, wynik jest więc nad wyraz intrygujący. Wierny powieści Dicka reżyser musiał się jednak nieco nagimnastykować. Niewielkim nakładem środków (las