"Kinky Boots" Harveya Fiersteina i Cyndi Lauper w reż. Eweliny Pietrowiak w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
W zakończonym niedawno w Warszawie Letnim Przeglądzie Teatru Dramatycznego znalazły się głównie spektakle z repertuaru tej sceny i przedstawienia gościnne oraz premiera musicalu "Kinky Boots". Zanim się on jednak rozpoczął, przed wejściem do teatru, w holu, na foyer - wszędzie, można było spotkać dziwne stwory zaczepiające widzów. Ni to kobiety, ni to mężczyźni. W damskich kostiumach, perukach, z wyzywającym makijażem i perwersyjnym zachowaniem. To transwestyci. Część "wystrojona" specjalnie do udziału w spektaklu, ale na widowni jako widzów też można było spotkać transwestytów, homoseksualistów, lesbijki. Słowem LGBT. Przybyli licznie. I trudno się dziwić, skoro dyrektor Teatru Dramatycznego wystawił właśnie głównie dla nich ten musical. Gust pana Tadeusza Słobodzianka jako prywatnej osoby mnie nie interesuje, ale jako dyrektora teatru miejskiego, finansowanego przez ratusz, a więc z naszych podatków - już tak. Tym bardziej że nikt nie