Po obejrzeniu siedmiu ostatnich polskich prapremier nie pozostaje nic innego jak tylko głęboko westchnąć i stwierdzić, że Słowacki był debiutantem znakomitym, chociaż najmłodszym. Marię Stuart napisał mając lat dwadzieścia, w ciągu jednego miesiąca, jesienią roku 1830, na parę tygodni przed powstaniem. Te rozważania metrykalne i data mają tutaj swoje znaczenie. Mając lat dwadzieścia bardziej się pisze z lektury niż z doświadczenia życiowego. I "Maria Stuart" Słowackiego jest przede wszystkim dramą naczytaną. Ale właśnie w tym trzeba podziwiać prekursorstwo i artystyczną dojrzałość młodziutkiego poety Słowacki strzelił w dziesiątkę, w kluczowy punkt dla całego teatru romantycznego, we wzór Szekspirowski. Oczywiście, jest to Szekspir naśladowany trochę naiwnie, bardzo młodzieńczo i bardzo po bajronowsku. Prekursorstwo Słowackiego należy tym bardziej podziwiać, że przed oczami miał przecież Marię Stuart Schille
Tytuł oryginalny
Prolog romantyczny
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Kulturalny nr 10