EN

4.01.2016 Wersja do druku

Projekt spektakl: scenografka

- W okolicy pierwszej próby już mniej więcej wiemy, jak powinien wyglądać świat spektaklu. Zazwyczaj maksymalnie przeciągam oddanie gotowego projektu. Zawsze robię wizualizacje. Potrzebuję projektu, który przypomina fotografię, a nie bazgroły wykonane ołówkiem - mówi scenografka Katarzyna Borkowska w rozmowie z Mateuszem Węgrzynem w Dwutygodniku.

Katarzyna Borkowska: Mam pytanie do ciebie, jako recenzenta polskich spektakli teatralnych: dlaczego w recenzjach, które ukazują się w prasie, tak mało miejsca poświęca się głębszej analizie przestrzeni wizualnych, tak jakby ta sfera zajmowała jakieś miejsce uboczne i była nieznacząca dla obrazu całości? Często też pokutuje przekonanie, że reżyser, który w hierarchii teatralnej stoi najwyżej, był zarazem jedynym twórcą całego przedstawienia... Mateusz Węgrzyn: Rzeczywiście taki problem występuje i jest bardzo złożony, zawsze się z tym zmagam. Być może wielu recenzentów wychodzi z założenia, że zdjęcia ze spektaklu (dzisiaj tak liczne i precyzyjne) załatwiają sprawę, a rolą recenzenta jest przede wszystkim opowiadanie o tym, co niewidoczne, wydarzające się tylko na żywo, "między słowami" i "między obrazami". Przyczyną może być też świadomość braku kompetencji do merytorycznego opisywania przestrzeni teatralnej albo przekonanie, �

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Projekt spektakl: scenografka

Źródło:

Materiał nadesłany

Dwutygodnik nr 175/12.2015

Autor:

Mateusz Węgrzyn

Data:

04.01.2016