EN

10.02.2016 Wersja do druku

Projekt spektakl: promocja

- Błędem jest ścisłe łączenie promocji z działem sprzedaży, bo promocja to niezbędne ogniwo w procesie myślenia o repertuarze i filozofii miejsca. Bardzo ważne, żeby ludzie zajmujący się promocją spektakli uczestniczyli we wspólnym planowaniu programu - mówi Ewa Cichowicz-Vedral w rozmowie z Mateuszem Węgrzynem w Dwutygodniku.

Mateusz Węgrzyn: Jaka droga prowadziła do stanowiska szefowej działu promocji w dużym, stołecznym teatrze? Ewa Ciechowicz-Vedral: Bardzo prosta. Studiowałam wiedzę o teatrze na Akademii Teatralnej w Warszawie, ale podczas studiów nie myślałam, że będę zajmować się promocją. Pewnie bardziej chciałaś pisać? - Tak, i to niekoniecznie o teatrze. Podejmowałam różne próby. Pisałam do "Nowych Książek", próbowałam zaczepić się w redakcjach "Przekroju" i "Polityki". Nie udało się. Po studiach trafiłam do miejskiego Biura Teatru i Muzyki. To była moja pierwsza praca etatowa. Pracowałam z trzema kolejnymi dyrektorami, połączono nas z Biurem Kultury, czas dziwnie przyspieszył, a ja dość szybko zorientowałam się, że nie nadaję się na urzędniczkę. Właśnie wtedy dyrektorem Teatru na Woli w Warszawie został Maciej Kowalewski. Pojawiła się szansa na odświeżenie tego miejsca. Obok Grzegorza Jarzyny był jednym z najmłodszych dyrektorów teatru

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Projekt spektakl: promocja

Źródło:

Materiał nadesłany

Dwutygodnik nr 177/01.2016

Autor:

Mateusz Węgrzyn

Data:

10.02.2016

Wątki tematyczne