- Mam wrażenie, że od pewnego czasu jest coraz większy głód poszukiwań ruchowych, reżyserzy coraz częściej współpracują z choreografami i traktują ich jako współtwórców, a nie tylko realizatorów układów tanecznych - Z Dominiką Knapik rozmawia Mateusz Węgrzyn w dwutygodniku.com
MATEUSZ WĘGRZYN: Jak rozmawiać o tańcu? Bardzo często porównuje się go do miłości - o tych dwóch dziedzinach powiedziano i napisano wiele, ale tak naprawdę liczy się sama praktyka, realne doświadczanie. Jest opinia, że "mówić o miłości to jak tańczyć o architekturze". A może jednak da się "wyczerpująco" tańczyć architekturę? DOMINIKA KNAPIK: Wydaje mi się, że tak. Taniec jest bardzo bliski architekturze - to rodzaj organizacji ruchu, zachowań ludzkich ciał w przestrzeni. Kiedy zamykam oczy i myślę o strukturze ruchu, to widzę pewną architekturę kroków, gestów, póz. Taki choreograf jak np. William Forsythe ma styl absolutnie architektoniczny, do tego jego tancerze są niesamowicie szybcy... - widzisz, zaczynam mówić o tańcu i od razu ruszam ręką, pomagam sobie, bo zastanawiam się, jak to wszystko opisać słowami. Czasem długotrwała praca nad ciałem, praca taneczna, choreograficzna w pewnym stopniu upośledza moją płynność słownego wy