O III Avant Art Festivalu we Wrocławiu pisze Agata Saraczyńska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Rolą awangardy jest przecieranie nowych szlaków i wyznaczanie kierunków, ale pierwszy weekend z Avant Art Festival pokazał, że artyści, którzy programowo zmierzają w przód, często muszą się cofnąć. Za nami pierwsza część najbardziej nieprzewidywalnego z wrocławskich festiwali. Impreza poświęcona dotąd głównie muzyce rozrosła się i w jej obejmującym dwa weekendy programie znalazły się również eksperymenty audiowizualne, taniec, a także warsztaty i dyskusje. Od piątku w Imparcie królowała norweska muzyczna scena alternatywna - od transowego noise'u i ekstremalnie hałaśliwego post-rocka po teatr eksperymentalny. Kolejny weekend nie będzie już należeć wyłącznie do Norwegów, ale też gości z innych krajów, w tym twórców tak znanych, jak James Plotkin i Mike Harris. I choć w programie imprezy nie ma polskich zespołów, to Polacy biorą udział w wielu projektach. Przykładem był piątkowy spektakl z pogranicza snu i jawy, teatru i o