"Najstarsza profesja" w reż. Józefa Czerneckiego w Teatrze Śląskim w Katowicach. Recenzuje Dorota Mrówka.
Ostatnią premierę tego sezonu w Teatrze Śląskim otoczyła atmosfera skandalu. Na dwa dni przed prezentacją dyrekcja teatru zdecydowała się odstąpić od firmowania produkcji. - Ze względu na różnice w ocenie artystycznej, spektakl staje się prywatną realizacją reżysera, która będzie grana w naszym teatrze - poinformował widzów dyrektor Baranowski Skandale czasem służą sztuce, więc można było przypuszczać, że to doskonała zagrywka promocyjna, która ma na celu przyciągnięcie do teatru widzów na mniej udany spektakl. Opinię taką zdawała się potwierdzać pierwsza część przedstawienia - ewidentnie zła, ale przecież nie takie gnioty oglądaliśmy już na śląskich scenach. Skąd więc aż tak ostra reakcja dyrekcji? Z czasem odpowiedź przyszła sama. "Najstarsza profesja" to zabawna sztuka. Jej bohaterkami jest pięć podstarzałych prostytutek. Tekst jest idealnym materiałem do tworzenia wyrazistych portretów psychologicznych, do refleksji o