W Marcu '68 antysemityzm znalazł się w mainstreamie. Jeśli funkcjonuje on na marginesie, to nie jest on wyrazem dominujących nastrojów. Zupełnie inna sytuacja miała miejsce w 1968 r.- mówi prof. Jerzy Eisler z Instytutu Pamięci Narodowej.
50 lat temu, 8 marca 1968 r. odbył się wiec protestacyjny studentów Uniwersytetu Warszawskiego w związku ze zdjęciem wystawianych w Teatrze Narodowym "Dziadów" oraz relegowaniem z uczelni Adama Michnika i Henryka Szlajfera. Stało się to początkiem tzw. wydarzeń marcowych, czyli kryzysu politycznego związanego z walką polityczną wewnątrz PZPR, rozgrywaną w atmosferze antysemickiej i antyinteligenckiej propagandy. PAP: Jaka jest geneza "wydarzeń marcowych"? Czy jako ich zwiastun można traktować wystąpienie Leszka Kołakowskiego w Instytucie Historycznym UW w październiku 1966 r., czy atmosferę wynikającą z klęski państw arabskich w wojnie sześciodniowej? Prof. Jerzy Eisler: Marzec składał się z czterech nurtów, które łączyło tylko miejsce (Polska) i czas, czyli wiosna 1968 r. Był to bunt młodych, przede wszystkim studentów, ale również - co do dzisiaj nie może przebić się w narracji o tamtych wydarzeniach - młodych robotników i uczniów s