Gościliśmy w stolicy gdański Teatr Wybrzeże. To dobry teatr. Dawno już minął artystyczny impas tego zespołu, w tej chwili Teatr Wybrzeże znów - jak w pierwszych latach po wojnie - notować wypada w górnej części tabeli teatralnych poczynań. Kilkuletnia praca Zygmunta {#os#871}Hübnera{/#} dała oczywiste i piękne wyniki. Do dobrych wspomnień z Teatru Wybrzeże (takich jak inscenizacja "Niepogrzebanych", jak "Szewcy") doszły nowe, świadczące o zdrowym rozwoju teatru trójmiasta. Chcę się w kilku słowach zatrzymać nad pokazaną przez gdańszczan w Warszawie "Zbrodnią i karą" Dostojewskiego. Hübner, jako autor opracowania tekstowego, tak samo jak swoją reżyserią i inscenizacją, zaskoczył nas tu wyjątkowo ciekawym wieczorem teatralnym. Zaskoczył, gdyż adaptacja powieści, i to wielkiej powieści, mało rokuje szans na stworzenie spoistego dzieła dramatycznego. Tym bardziej adaptacja powieści tak wiele razy jak "Zbrod
Tytuł oryginalny
Proces Rodiona Romanowicza
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Kulturalny Nr 37