W tym roku mija setna rocznica urodzin Franza Kafki, zmarłego w 1924 r. w wieku lat 41. Ten urzędnik zakładu ubezpieczeń z prawniczym wykształceniem, syn żydowskiego kupca, mieszkający w Pradze, był za życia swego pisarzem nieznanym. Zgon proroka i nowatora współczesnej prozy - pisał o nim jeden z krytyków - przeszedł prawie bez echa. Zawrotna sława przyszła po śmierci. Właściwie dopiero po II wojnie światowej jego twórczość zostaje przetłumaczona na wiele języków i osiąga olbrzymie nakłady. Mimo to pozostaje nadal pisarzem elitarnym, choć jest oczywiste, że każde wydanie którejkolwiek z jego powieści, rozeszłoby się dziś u nas w ciągu jednego dnia. Kafka nie miał w Polsce ani licznych, ani też wielonakładowych wydań. Bardziej znany jest zapewne z Teatru Telewizji, ze spektakli w teatrach dramatycznych (choć pojawiał się na scenach nader rzadko np. w latach 1958-73 zaledwie 8 razy) niż z lektury. Oczywiście Kafka nie by
Tytuł oryginalny
Proces Kafki - na scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska nr 71