Rodzinne więzy Dobrze się dzieje w Teatrze Polskim. Tak można by strawestować znane powiedzenie rodem z "Hamleta". Po raz kolejny oglądamy spektakl wartki i dobry. Za kanwę posłużył tekst znanego pisarza, Janusza {#os#14173}Głowackiego{/#}, który na premierę "Czwartej siostry" przybył zza oceanu. Akcja została umieszczona w Rosji po rozpadzie imperium, gdzie szaleje inflacja i rodzą się nowe struktury świata przestępczego. Mieszkania, które oglądamy na scenie, niewiele mają wspólnego z nowobogackim mieszczaństwem. Bezładnie porozwieszane fotografie, dokumentujące przeszłość, kredens kuchenny, pamiętający lata 50. - to wszystko składa się na obraz rosyjskiej rodziny, w której trzy siostry rozpaczliwie walczą o miłość. Są przy tym śmieszne, wzruszające i tragiczne. Z ogromną ekspresją w rolę Tanieczki wcieliła się Małgorzata {#os#18690}Trofimiuk{/#}, która zaprezentowała naiwność, swoisty materializm, rodem z "Pretty woman" i
Tytuł oryginalny
Pro i kontra
Źródło:
Materiał nadesłany
Ilustrowany Kurier Polski Nr 44