Vaclav Havel w czeskiej świadomości ciągle funkcjonuje raczej jako były prezydent, polityk i dysydent niż jako dramaturg i pisarz - pisze Jozef Tresnak, współpracownik "Wprost" z Pragi.
Ostatnia sztuka Havla "Odejścia", która swą premierę miała w maju 2008 r. w praskim teatrze Archa, to w zasadzie pierwszy od 40 lat utwór sceniczny byłego prezydenta budzący w Czechach ogólnonarodowe zainteresowanie. Czesi spektakl przyjęli entuzjastycznie. Tyle że przedstawienie widziało ledwie kilka tysięcy szczęśliwców. "Odejścia" grane są jedynie kilka razy w miesiącu. Utwory sceniczne Havla "Garden party" (1963), "Powiadomienie" (1965) i "Puzuk, czyli uporczywa niemożność koncentracji" (1968) stały się ważnym elementem czeskiego "cudu kulturalnego", który nadszedł wraz z praską wiosną. A zaczął się już w okresie "przedwiośnia" - na przełomie lat 50. i 60. Proces wchodzenia przyszłego prezydenta do czeskiej kultury i debaty publicznej ma swój początek w drugiej połowie lat 50. Droga, którą podąża Havel, jest wyboista. Jako członek znanej rodziny praskich przedsiębiorców intelektualistów po komunistycznym puczu nie mógł - "z przyczy