Nigdy dotąd fotoreporterzy nie tłoczyli się tak w foyer i między rzędami Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy. Fotografowali jednak widownię - nie spektakl, i to najkrócej sumuje "Obywatela M.", sensację medialną, nie artystyczną. Zamysł był pociągający: na kanwie życiorysu dzisiejszego premiera wyhaftować przypowieść o bezbarwnym chłopaku z prowincji, pnącym się aparatczykowską ścieżką na najwyższe stanowiska w partii, a w wolnym kraju także i w państwie. Scenarzysta Maciej {#os#7323}Kowalewski{/#} i reżyser Jacek {#os#6175}Głomb{/#} stanęli jednak przed wyborem, czy iść w doraźną satyrę polityczną, czy szukać uogólnień - i wybrali najgorzej: oba kierunki naraz. Z ambicji generalizacyjnych została mo-ralitetowa klamra z mało rozgarniętym aniołem stróżem, słabo pilnującym swego karierowicza, tudzież parę obrazków z wczesnosocjalistycznej przeszłości, zjadliwie inscenizowanych; o mechanizmie peerelowskiej kariery nie powie�
Tytuł oryginalny
Prezes Rady Ministrantów
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 16