PIERWSZY listopadowy tydzień przyniósł deszcz premier teatralnych, który nie tylko krytyków zmusił do podjęcia decyzji, którą z nich wybrać. Podobne dylematy przeżywali politycy, przedstawiciele władz wojewódzkich i miejskich oraz Kościoła, a także teatralna publiczność. Nic zatem dziwnego, że oficjalnie zaproszeni goście nie stawiali się w komplecie.
"West Side Story" SOBOTNIĄ premierą najnowszego spektakłu Teatru Muzycznego sławnego musicalu "West Side Story" z muzyką Leonarda Bernsteina wybrał wojewoda Maciej Płażyński, nie dojechała zaś z zagranicznych wojaży pani prezydent Gdyni - Franciszka Cegielska. Nie zaszczycili również obecnością na widowni bracia Kaczyńscy, o których poszła fama, że na pewno jeden z nich obejrzy premierę. Zamiast polityków dopisali artyści, stąd dużą część widowni stanowili zaprzyjaźnieni z Teatrem Muzycznym aktorzy, reżyserzy i dyrektorzy trójmiejskich teatrów oraz m.in. Sławomir Pietras - dyrektor Teatru Wielkiego w Warszawie, a także coraz częściej obecny w życiu kulturalnym Wybrzeża - Ulrich graf von Krockow, jeden z animatorów polsko-niemieckiej Fundacji Europejskie Spotkania. Nawet bez oficjeli, publiczność dopisała w ponad stu procentach. Nie bez powodu jednak, podczas, sobotniego wieczoru widownia pękała w szwach. Musical "West Side Story" długo c