EN

29.11.1963 Wersja do druku

Premiera z morałem

Mimo, że "Szaleństwa Skapena" nie stanowią doniosłości artystycznej tej miary, co "Świętoszek" albo "Mizantrop" - mają ustaloną już tradycję sceniczną. Ta niewybredna w pomyśle, zabawna krotochwila, napisana przez starzejącego się Moliera jest świetnym materiałem aktorskim, dającym okazje do wcale godziwej próby sił i umiejętności wykonawców. Dlatego też sięgało po nią wiele teatrów i wielu znakomitych aktorów. W poniedziałkowym spektaklu Teatru Telewizji - Skapena zagrał Bronisław Pawlik. I tylko on sprostał wymaganiom Moliera. Skapena było wszędzie pełno. Łasił się i krzyczał, był dobry i chytry, wesoły i zadziorny. Był inteligentnym kpiarzem, "piekielnym Piotrusiem", lekko rozprawiającym się z tępawymi przeciwnikami. To i tak wiele, bo komedia ta ma jedną, wyraźnie zarysowaną "dużą" rolę. Reszta postaci, to zaledwie ożywione pionki, które przemyślny Skapen przestawia wedle własnej woli i dowcipu. Ale każda z tych postaci pomi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Premiera z morałem

Źródło:

Materiał nadesłany

Odgłosy nr 39

Autor:

Halina Kijowska

Data:

29.11.1963

Realizacje repertuarowe