Miniony sezon w Teatrze Wielkim był pod każdym nieomal względem nieudany. Po raz pierwszy nie odbyła się ani jedna premiera baletowa, a premiery operowe były tylko dwie. Pierwszą był "Werther" Masseneta, zaplanowany przez poprzednią dyrekcję, ale zrealizowany przez obecną. Drugą, wieńczącą obecny sezon, była współczesna opera Joanny Bruzdowicz "Kolonia karna". Ta premiera odbyła się 9 czerwca na Scenie Kameralnej; trzecie przedstawienie opery 12 czerwca zakończyło sezon, który uznać można za całkowicie stracony. Bo nie dość, że tak niewiele nowego zdarzyło się w tym teatrze, to jego repertuar został bardzo okrojony. Różne, nawet udane spektakle pozdejmowano z afisza, w zamian nic publiczności nie proponując. Obecny repertuar pierwszej sceny operowej w kraju został zredukowany do siedemnastu pozycji. Jest to dziesięć oper, jeden musical, jedno oratorium, cztery balety i jedna opera współczesna. Trochę to mało, jak na teatr
25.06.1995
Wersja do druku