Z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru rzeszowski Teatr im. W. Siemaszkowej przygotował sztukę "Murzyn (może odejść)". To historia czarnoskórego amerykańskiego aktora szekspirowskiego Iry Aldrige'a, który w XIX wieku przyjechał do Łodzi, by wcielić się w tamtejszym teatrze w rolę Otella. - Wartki tok zdarzeń, napędzany jak w klasycznym kryminale poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie: kto zabił? Przynosi wiele zaskakujących i bardzo zabawnych sytuacji. Oprócz świetnej rozrywki, "Murzyn" jest dobrą okazją do refleksji - widzowie odkryją, ile w portrecie z życia artystów sceny jest podobieństw do ich własnego losu - mówi o spektaklu jego autor i reżyser Remigiusz Caban. Scenografię zaprojektował Krzysztof Szczęsny, kostiumy Zofia Mazurczak. Muzykę skomponował Jarosław Babula, a nad choreografią czuwa Dariusz Brojek. W przedstawieniu zobaczymy Magdalenę Kozikowską, Mariolę Łabno-Flaumenhaft, Jagodę Pietruszkównę, Beatę Zarembiankę, Roberta Chodura
Tytuł oryginalny
Premiera u "Siemaszki"
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Rzeszów nr72