EN

24.04.2008 Wersja do druku

Premiera "Trans-Atlantyku"

"Cóż wart jest naród złożony z ludzi sfałszowanych i zredukowanych? Z ludzi, którzy nie mogą pozwolić sobie na żaden szczerszy, swobod­niejszy ruch z obawy, by im się ten naród nie rozpadł?" - pisał Witold Gombrowicz w Przedmowie do "Trans-Atlantyku" w 1953 roku, tłumacząc, dlaczego ukazuje roda­ków w tak krzywym zwierciadle. Czy po pięćdziesięciu latach równie bolesny będzie "Polaków portret własny"? W jakim kierunku inter­pretacyjnym poszedł Mikołaj Grabowski reżyserując w Starym Te­atrze "Trans-Atlantyk", którego premierę zobaczymy już 26 bm. o godz. 19.15? - Po raz pierwszy zmierzyłem się z tą niezwykłą powieścią prawie trzydzieści lat temu w Łodzi, a na­stępnie przeniosłem tę inscenizację do Krakowa. Wciąż zadziwia mnie i fascynuje niesłychana aktualność tekstu Gombrowicza, jego przenikli­wość w malowaniu "Polaków portre­tu własnego" - mówi reżyser o swej najnowszej inscenizacji. "Trans-Atlantyk" jest opowie­ścią

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Premiera "Trans-Atlantyku"

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 97

Autor:

Jolanta Ciosek

Data:

24.04.2008

Realizacje repertuarowe