W Turkusie podziwialiśmy spektakl, którym zainaugurował swą działalność nowy teatr - zrodzony z pasji i potrzeb artystów, dla których scena jest sednem ich bycia i życia, nawet i wtedy gdy są już formalnie na emeryturze, jak Jolanta Nord czy Ryszard Szetela, reżyser i wykonawca głównej roli owego misternego widowiska - pisze Ryszard Zatorski w Echu Rzeszowa.
Na tej premierze był nie tylko dyrektor Teatru Siemaszkowej Remigiusz Caban, który z podziwem gratulował wykonawcom, ale i najwyżsi przedstawiciele wojewódzkiego samorządu sprawujący pieczę nad kulturą - wicemarszałek Anna Kowalska i dyrektor departamentu Grażyna Szeliga, oraz niegdysiejszy dyrektor zawiadujący kulturą w regionie Adolf Gubernat, ale także zasłużony dla kultury teatralnej i nie tylko Zbigniew Umiński, aktor, reżyser i organizator zdarzeń artystycznych , który przez wiele lat kierował Teatrem Lalki i Aktora Kacperek w Rzeszowie (okres największej chwały tej sceny), przyjechał specjalnie ze Skolimowa, gdzie od wielu lat mieszka w Domu Seniora Aktora. W Turkusie podziwialiśmy bowiem spektakl, którym zainaugurował swą działalność nowy teatr - zrodzony z pasji i potrzeb artystów, dla których scena jest sednem ich bycia i życia, nawet i wtedy gdy są już formalnie na emeryturze, jak Jolanta Nord czy Ryszard Szetela, reżyser i wykonawca