W Warszawie rozgrywał się dramat powstania, gdy w Białymstoku w sierpniu 1944 roku rozpoczynano próby do pierwszego spektaklu teatralnego - pisze Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego, w Kurierze Porannym.
Wrzesień to tradycyjnie początek sezonu artystycznego, a więc premiery. Ubiegły weekend opanowany został przez operetkowego "Barona Cygańskiego" i farsę w Teatrze Dramatycznym "Wszystko w rodzinie", a w zapasie pozostał jeszcze inauguracyjny koncert symfoniczny. Sezon 2019/2020 dla białostockich artystów jest szczególny. To przecież 75. inauguracja u aktorów, a i u symfoników rok 1944 też był ważny. To wówczas powstała orkiestra prowadzona przez Stefana Sobierajskiego. Pisałem już o niej w Albumie. Przetrwała zaledwie półtora roku. Dopiero w 1954 roku powstała orkiestra, która była zalążkiem dzisiejszej Opery i Filharmonii Podlaskiej. Niezwykle zaś ciekawe były początki białostockiego teatru. Trwała jeszcze wojna. W Warszawie rozgrywał się dramat powstania, gdy w Białymstoku w sierpniu 1944 roku rozpoczynano próby do pierwszego spektaklu teatralnego. Przyjęte jest w różnych opracowaniach, że była to inscenizacja "Uciekła mi przepióreczka"