Autor sztuki "Obywatel M - historyja" odbiera głuche telefony. Premier M. pytany o nią czerwieni się. Wszystko się wyjaśni 6 kwietnia w teatrze. Tylko "Przekrojowi" scenarzysta i reżyser uchylają rąbka tajemnicy... Na pustą scenę wychodzi dwóch LUDWIKÓW ubranych w garnitury, LUDWIK W. i LUDWIK. Nasz LUDWIK trzyma w ręku kontakt elektryczny. LUDWIK: Jaki masz problem, Ludwik, z tym kontaktem? LUDWIK W.: Nie umiem go podłączyć. LUDWIK: Przecież to jest proste. Jeden kabel podłączasz do jednego styku, a drugi do drugiego, a masę pozostawiasz wolną. LUDWIK W.: A która to jest masa? LUDWIK: Brązowa. LUDWIK W: A nie biała? LUDWIK: Białą to masz siłę. LUDWIK W: Eeeee? LUDWIK: Ludwik, ja ci wytłumaczę od początku. I nie gadaj, że ty kontaktu nie umiesz podłączyć, bo ja widzę, że prąd to ty dawno zrozumiałeś. LUDWIK W.: Tłumacz. LUDWIK: Od punktu A aż do punktu B płynie sobie prąd. Nawet kiedyś taką piosenkę napisałem. LU
Tytuł oryginalny
Premiera premiera
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój Nr 14