Jutro jedna z najbardziej oczekiwanych premier sezonu. Na afisz stołecznego Teatru Roma trafia "Deszczowa piosenka". W musicalowej wersji filmowego klasyka główna partia należy do Dariusza Kordka.
Po największym chyba musicalowym wyciskaczu łez, czyli "Les Miserables", na deski Romy w końcu zawita coś lżejszego - "Deszczowa piosenka". To sceniczna wersja słynnego amerykańskiego filmu z niezapomnianą sceną, w której Gene Kelly śpiewa i stepuje w padającym deszczu. Tego deszczu nie zabraknie i w Romie - spadnie na scenę dwa razy w trakcie każdego przedstawienia. Bo Wojciech Kępczyński, dyrektor Teatru Muzycznego "Roma" i reżyser spektaklu, znów stanął na głowie, żeby dogodzić najbardziej wysublimowanym gustom. Wodę pompuje skomplikowana maszyneria z USA, Ci, którzy będą siedzieć tuż pod sceną, zmokną. W roli głównej granego w filmie przez Kelly'ego gwiazdora Hollywood lat 20. Dona Lockwooda zobaczymy Dariusza Kordka (na zmianę z Tomaszem Więckiem). Aktorkę, Linę Lamont, gwiazdę kina niemego, która z powodu potwornie piskliwego głosu nie może występować w rodzącym się właśnie kinie dźwiękowym, zagrają Barbara Kurdej-Szatan i Malwin