O premierze "Love Me Tender" mówi Dorota Stalińska w rozmowie z Anną Dawidziuk.
"- Główna rola, scenografia, kostiumy, reżyseria. Bardzo się pani zaangażowała w Cristinę Onassis. - Uznałam, że to tekst fantastyczny na dzisiejsze czasy, kiedy wiele osób dałoby się za pieniądze pokrajać. - To była fascynująca kobieta? - Jej los raczej mnie przeraża niż fascynuje. Miała nieograniczony majątek, a mino to nie umiała być szczęśliwa. Bardziej niż jej postać interesuje mnie aktorskie wyzwanie, jakim jest adaptacja scenariusza filmowego na scenę. Poza tym ciekawie zapowiada się też spotkanie z publicznością. Nie wiem, jak mnie tym razem przyjmie, mam czarne włosy, czarne oczy, mało jestem do siebie podobna. l Mam nawet inną figurę! - Często wciela się pani w wielkie heroiny, kobiety podziwiane... - Mnie po prostu nie interesują historie polegające na przemieszczaniu się od drzwi do okna. Lubię opowiadać o ludziach z krwi i kości, wszystko jedno - kobietach czy mężczyznach, których sytuacje zmuszają do określon