Przypominam fragment wypowiedzi autora "Pierwszego dnia wolności", "...pisarza może interesować konflikt pomiędzy dwiema postawami czy dwiema zbiorowościami wówczas tylko, kiedy po obu stronach są one reprezentowane przez autentycznych, żywych ludzi". To więcej niż deklaracja wierności realizmowi. Rzecz nie w technice pisarskiej! Realizm będzie tu wynikiem, niemal jakimś "produktem ubocznym" w stosunku do konfliktu postaw i konfliktu zbiorowości. Rozumiem to tak: Kruczkowski uważa, że nie ma konfliktu w ogóle, abstrakcji starcia idei przeciwstawnych, czystego schematu nakazów moralnych sprzecznych. Nie ma - dla pisarza. Równanie moralne i intelektualne pisarz rozwiązuje na "żywych, autentycznych ludziach", tworzy na scenie konkretne sytuacje, na scenie poruszają się ludzie uwikłani w sprawy przeżyte i przeżywane, wieloznaczne. Nie ma idei TAK postawionej przeciw idei NIE, jest dramatyczne przecięcie splątanego kłębu uczuć, in
Tytuł oryginalny
Premiera Kruczkowskiego na Wybrzeżu
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Kulturalny Nr 11