Dokładnie rok temu w Kuźnicy na Helu Tadeusz Kantor opowiadał mi o swoich - zarysowujących się dopiero - pomysłach dwóch nowych przedstawień, jakimi teatr Cricot 2 miałby kontynuować program artystyczno-filozoficzny, tak sugestywnie zamanifestowany już "Umarłą klasą". Była to fascynująca rozmowa, pozwalająca śledzić, jak w wyobraźni artysty kształtuje się nowa wizja, jak - z trudem jeszcze i mnóstwem wahań - rodzi się nowe dzieło. A kontrakt z Florencją był już podpisany i zespól krakowski miał niebawem osiedlić się na całe dwa lata w mieście Dantego. Jesienią ubiegłego roku rozmawialiśmy raz jeszcze w Krakowie i ta rozmowa odzwierciedlała już - powiedziałbym - drugi etap rozwoju Kantorowego zamysłu. Najbardziej charakterystyczna była tu kondensacja wizji, scalenie się dwóch pomysłów w jeden, idea zasadnicza wchłonęła fragmenty dwóch rozbudowanych zamierzeń artystycznych. Scenariusz programu przygotowywanego dla Florencji krystalizow
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie