TO BĘDZIE duże wydarzenie artystyczne - tak mówi się już teraz w kuluarach (i nie tylko) Teatru Muzycznego w Gdyni, przygotowującego nowy musical "West Side Story", którego premiera odbędzie się 7 listopada br. Nam udało się podczas jednej z prób porozmawiać z reżyserem spektaklu Tomaszem Dutkiewiczem.
- Po "Smurfowisku" - "West Side Story" jest pańską kolejną realizacją w Teatrze Muzycznym, w Gdyni, jak do niej doszło i dlaczego? - Otrzymałem propozycję wyreżyserowania tego spektaklu od dyrektora Jerzego Gruzy. To była ta przyczyna sprawcza. Dlaczego się zgodziłem? Dlatego, że każdy reżyser zajmujący się w jakimś sensie teatrem muzycznym marzy o tym, by reżyserować właśnie "West Side Story". To jest musical musicali dla mnie. Poprzeczka jest zawieszona niezwykle wysoko, ale chyba dlatego warto się z nią zmierzyć. I to są najważniejsze powody, dla których zdecydowałem się reżyserować "West Side Story". - Czy wcześniej miał pan okazję widzieć którąś z realizacji tego musicalu? - Tak widziałem wiele realizacji "West Side Story" - oryginalną na Broadwayu, ponadto gościnne występy zespołu z Broadwayu w Dusseldorfie, w Niemczech, słyszałem kilka wykonań utrwalonych na kasetach, no i oczywiście słynny film Robbinsa. Z tym, że były to rea