"Święta Joanna szlachtuzów" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Kacper Wróblewski w portalu Kultura.online.
"Święta Joanna Szlachtuzów" Bertolta Brechta, najnowsza premiera Teatru Miejskiego w Gdyni, to spektakl znakomity. Jarosław Tumidajski wydobył z 70-letniego tekstu to, co ponadczasowe i aktualne. Dzięki temu jego głos w dyskursie o współczesnym świecie brzmi wyraźnie i aż nadto dosadnie. Joanna jest członkinią Armii Zbawienia. Wkracza do rzeźni, aby wspomóc i wyzwolić pracujących w drakońskich warunkach ludzi. Szybko okazuje się, że to z czym przybywa, to wyidealizowane hasła, na które nie ma miejsca w dzisiejszym świecie. Realia rynku i wszechobecnego konsumpcjonizmu pozbawiają złudzeń. Najsłabsi zostają wykorzystani i pożarci, a tylko spryt i brak skrupułów pozwalają przeżyć. Taką wizje spisał Brecht, ale czy i my nie stykamy się z nią coraz częściej? Dawno nie było w Trójmieście tak przemyślanego i dopracowanego spektaklu. Jarosław Tumidajski wydobył z Miejskiego, co najlepsze. Dariusz Siastacz jako Slift i Dorota Lulka jako Marta ora