Drewniana posesja przy ulicy Kościelnej p Supraślu od półtora roku świadkuje kolejnym wydarzeniom, jakich doświadcza obecny gospodarz, czyli Towarzystwo Wierszalin - Teatr. W piętek wieczorem pękała w szwach podczas premiery spektaklu "Prawiek i inne czasy" Olgi Tokarczuk. Czy cieśla stawiający ów obiekt mógł sobie wyobrazić, że zadomowi się tutaj jedna z najgłośniejszych w Europie scen?
Stary budynek po lokalnym domu kultury przeżywa swój renesans: kiedy jest premiera, ludzie walą tu drzwiami i... Nie. Oknami - nie. Najważniejsze wnętrze, czyli scena na podłodze, gdzie niegdyś stały krzesła dla publiczności i widownia, która jest na dawnym scenicznym podeście - to dzisiaj jedna czarna przestrzeń, idealne tło dla przedstawień. Gdzieś w ścianach są okna z ruchomymi kratami, w razie czego. Są pomieszczenia zaplecza, ze stołem owalnym dla wszystkich i z kuchenną wnęką, nad którą wisi szyld przywieziony z festiwali w Edynburgu. Jest pokój biurowy, gdzie przed premierą "Prawieku..." została zwołana pierwsza konferencja prasowa "z prawdziwego zdarzenia". Pretekstem do konferencji tak naprawdę nie była supraska premiera. Prawdziwą, krajową, zespół Wierszalina pokazał po przekątnej Polski, w Wałbrzychu (wcześniej swoje 5-lecie teatr obchodził w Gliwicach). Pretekstem nie był też niedawny pobyt Piotra Tomaszuka w Australii, gdzie artys