- Jako widz nie cierpię wyciągania na scenę. W cyrku, kiedy widzę, że klaun szuka kogoś, żeby go zaprosić na estradę, chowam się, kulę: "o matko boska, żeby tylko nie mnie..." - mówi Rafał Rutkowski w rozmowie z Dorotą Wyżyńską w Co Jest Grane 24.
Rafał Rutkowski, który już kilkakrotnie mierzył się z niełatwą formą sceniczną, jaką jest one man show, znów jest w swoim żywiole. W klubie Dzika Strona Wisły w najbliższych dniach możemy zobaczyć go w "Seksie polskim" i najnowszym spektaklu "Żołnierz polski". Dorota Wyżyńska: Przed premierą "Żołnierza polskiego" w czerwcu ogłosiłeś, że teraz będziesz komikiem prawicowym. Niełatwe zadanie? Rafał Rutkowski: Bardzo trudne, bo z góry skazane na niepowodzenie. Prawicowy komik to oksymoron. Tę postać stworzyliśmy z Michałem Walczakiem na użytek programu "Transformator", który był grany z okazji 15-lecia wolnych wyborów. Wtedy sobie żartowaliśmy, nikt nie przypuszczał, że wiele lat później prawicowy komik naprawdę zapuka do bram. W "Depresji komika" Michała Walczaka - spektaklu, który gramy z Adamem Woronowiczem w Teatrze Polonia wyjaśniam widzom, czym się różni komik prawicowy od lewicowego. Przypomnij, proszę! - Mówiąc s�