Radnym PiS nie podoba się program Teatru Polskiego. Narzekają, że brakuje im klasyki, którą "bez ryzyka można zaproponować młodzieży szkolnej". Na wczorajszej sesji rady miasta rozgorzała dyskusja na temat bydgoskiej sceny teatralnej. - Repertuar jest obrzydliwy. To, co dzieje się na scenie, to często pornografia - grzmiał Krystian Frelichowski. Grażyna Szablewska i Marek Gralik martwili się, że w bydgoskim teatrze brakuje spektakli, które bez ryzyka można zaproponować gimnazjalistom. Chcieliby widzieć w programie więcej klasyki, ale wystawianej dosłownie, zgodnie z didaskaliami, z pominięciem praw artystów do interpretacji. - W naszym teatrze nadużywamy nazwisk klasyków. Jeśli idę na "Fausta", to chciałbym obejrzeć "Fausta" Goethego, a nie coś, co go przypomina. To z powodu maniery artystów, którzy sami nie potrafią tworzyć - mówił Gralik. Radnemu nie podobają się też dyskusje w teatrze. - To miejsce tworzenia sztuki
Tytuł oryginalny
Prawica marzy, by teatr był klasyczny
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz nr 71